Ja zimę pożegnałam w moim ukochanym mieście, włócząc się samotnie przez 3 dni pomiędzy zabytkami, zaułkami i parkami...
Tak, ten wyjazd do Wiednia był mi potrzebny. Czasem musimy opuścić nasze TU i uciec, chociaż na chwilę.
Ja własnie tak miałam musiałam uciec żeby odetchnąć i odciąć się od zwykłego, mojego dnia codziennego.
Szkoda, że tylko na trzy dni... Ten wyjazd uzmysłowił mi po raz kolejny, że to jest moje miejsce...
Jakby na to nie patrzeć Święta idą... Jak tam u Was z przygotowaniami?
U nas spokojnie... nadzwyczaj...
Wszystko kupione, zaplanowane... Teraz czekać tylko na Wielką Noc...
A zatem pozwólcie, że już teraz złożę Wam życzenia:
Spokojnego odpoczynku :)
OdpowiedzUsuńZdrowych i spokojnych :)
OdpowiedzUsuńCudownych Świąt, Mleczkowa :) Odpoczywajcie milusio :) Jesteś geniuszem przygotowań, ja jeszcze nie kupiłam nic, poza króliczkami do koszyczka :)
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt i wszystkiego naj !
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wesołego Alleluja!
OdpowiedzUsuńCzy można jeszcze z wzajemnie poświątecznie? ;)
OdpowiedzUsuń